DIY - Metamorfoza witryny, stary antyk w nowej odsłonie!

Żółty regał na książki

Witam serdecznie dzisiaj mimo tej smutnej sytuacji w jakiej się znaleźliśmy mam na myśli epidemię, chciałam Wam przynieść nieco świeżości i radości za pomocą kolorów i pokazać Wam moją żółtą witrynę.
Tym razem chwalę się moim regałem na książki, który zrobiłam ze starej witryny. Plan był taki, żeby pomalować go na żółto za równo w środku jak i na zewnątrz, następnie ułożyć książki kolorami na oddzielnych kupkach i to mi wyszło super, bardzo jestem zadowolona z tej aranżacji!
Książek miałam niewiele, gdybym je ułożyła w pozycji pionowej zajęłyby mi pół regału przez co uzyskany efekt byłby dość słaby. Postanowiłam je posegregować i ułożyć kolorami.
Regał malowałam farbą olejną do drewna i metalu, to już sprawdzony sposób od wielu lat. Kiedyś pod wpływem reklam na blogach wnętrzarskich kupiłam farbę specjalnie do malowania mebli z mdf, miała być taka wspaniała a okazało się, że zaraz pierwszego dnia, uderzyłam wieszakiem i zrobiły się odpryski. Byłam wściekła bo za wiaderko farby zapłaciłam 65 złotych i jeszcze ledwo starczyło na ten wieszak. To była ta realizacja - TUTAJ.
Od tamtej pory maluję meble farbami olejnymi, jeszcze nigdy nie spotkało mnie coś takiego, że farba odeszła bo czymś się uderzyło. Minusem farb olejnych jest to, że długo pachną i to w całym domu:) Mi to nie przeszkadza, a nawet cieszy, że coś się dzieje w domu i czuć zapach "remontu". hahah:)
Żółte meble i kolorowe dodatki to świetny pomysł, jak podkręcić pomieszczenie i dodać mu nową energię. Ta witryna powoduje, że aż chce mi się przebywać w tym pokoju!
Przed regałem postawiłam rattanowy fotel, a na nim leży biała poduszka, którą sama zrobiłam. Tutorial znajdziecie - TUTAJ.
Na zdjęciu poniżej pokazałam witrynę przed malowaniem. Sami przyznacie, że średnio ona wyglądała?! A zapomniałam dodać, do regału doszła jeszcze półka, której wcześniej nie było.
Mebel malowałam 4-5 razy, ten piąty raz to już tylko takie malowanie punktowe, tam gdzie jeszcze widziałam jakiś prześwit. Tym razem malowałam olejną Jedynką, przyznam, że to było pierwszy raz bo wcześniej zawsze używałam Śnieżki. Kolor tej Jedynki tak mi się spodobał, że uznałam, że skorzystam i zaryzykuję!


Zachęcam do renowacji starych mebli! Życzę miłego dnia Agnieszka.💛💛💛💛

Komentarze

  1. ale piękna jest ta komoda :D Śliczny kolorek. Magia sama

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny mebelek stworzyłaś:))))Pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Przeurocza i nietuzinkowa!Ewa.

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetnie wygląda w tym kolorze witrynka! Przyznam,że na oryginał nie zwróciłabym chyba w ogóle uwagi ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czy wcześniej Pani szlifowała?

    OdpowiedzUsuń
  6. Ekstra efekt końcowy! A z tamtą wychwalaną farbą (poczułam się odpowiedzialna nieco, bo sama ją wychwalałam u siebie ;-)), to ona naprawdę jest rewelacyjna i trzyma świetnie, ale trzeba pamiętać, że trwałości nabiera dopiero po paru tygodniach (jak większość, a może i wszystkie, farby akrylowe lub kredowe). Malowałam kilka rzeczy właśnie tamtą i już wiele miesięcy nic się nie dzieje, nawet w pokoju dzieci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahah :) może to ma znaczenie rzeczywiście, że ona się tak długo utwardza. Ja póki co zostaję przy swoim wyborze na najbliższe lata, chyba, że ktoś mi da za darmo pięć wiaderek to może zmienię zdanie....;)

      Usuń

Prześlij komentarz

Formularz kontaktowy

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *